Powołani do spadku są najbliżsi krewni zmarłego w następującej kolejności: dzieci, małżonek, wnuki, rodzice (gdy spadkodawca nie miał małżonka, dzieci ani wnuków), jeden rodzic, rodzeństwo, dziadkowie (kiedy nie ma bliższych krewnych), pasierbowie (gdy nie żyją dziadkowie zmarłego). Odrzucenie spadku sprawia, że spadkobierca jest traktowany, jakby nie dożył otwarcia spadku. Każdy, kto wchodzi w grę jako spadkobierca ustawowy, musi odrzucić spadek, jeśli nie chce partycypować w dziedziczonych długach. Warto w tym miejscu dodać, że były małżonek nie dziedziczy po zmarłym spadkodawcy. Spadek można przyjąć wraz z tak zwanym dobrodziejstwem inwentarza lub odrzucić. Każda z decyzji musi jednak być złożona przed notariuszem lub w sądzie rejonowym. Powinien być to sąd właściwy okręgowi, w którym znajduje się miejsce zamieszkania osoby składającej oświadczenie. Notariusz lub ewentualnie sąd jest zobowiązany niezwłocznie przesłać je wraz ze wszystkimi załącznikami do sądu spadku, czyli tego właściwego miejscu zamieszkania zmarłego spadkodawcy. Każdy z wymienionych w spadku spadkobierców może złożyć swoje oświadczenie osobno, ponieważ może się zdarzyć, że część uposażonych spadek przyjmie, a część go odrzuci. Oświadczenie o odrzuceniu lub przyjęciu spadku należy złożyć w ciągu sześciu miesięcy od dnia, kiedy spadkobierca dowiedział się o tym, iż jest w nim wymieniony. Koszt oświadczenia złożonego w sądzie wynosi 50 zł, u notariusza akt notarialny to również 50 zł jednakże do tej kwoty należy doliczyć koszty wpisu, który notariusz musi przesłać do sądu oraz 23% podatku VAT. Warto pamiętać, że spadek odrzucony przez np. małżonka zmarłego przejdzie na dzieci lub wnuki, więc ewentualnie także one muszą spadek odrzucić w ciągu 6 miesięcy od odrzucenia spadku przez małżonka.

KKw,fot.geralt/Pixabay